Wieczór polski oczami gimnazjalistów

Wieczór polski zawsze jest cudownym wydarzeniem, który pozwala całej Sekcji szczególnie się zaprzyjaźnić.
Wczorajszy wieczór był jednak specjalny, gdyż było to nasze ostatnie wystąpienie w gimnazjum. I jeden moment na zawsze zostanie w mojej pamięci. Kiedy kolej przyszła na nas (na Alicję, Sarę, Paulinę i mnie) weszłyśmy na scenę i zaczęłyśmy grać.

Wszystko było dobrze dotąd aż Paulina miała przyjść na scene z plecakami, a weszła ze szmatą (jakąś spódnicą zza kulis) i włożyła nam do rąk. Oczywiście ten rekwizyt wcale nie pasował do scenki i Alicja, Sara i ja nie miałyśmy pojęcia, jak zareagować. Rzuciłyśmy więc spódnicę na ziemię i zbiegłyśmy ze sceny. Publicność widocznie także nie zrozumiała, i dopiero kilka sekund po naszym zejściu ze sceny rozległy się klaski. Ten moment na zawsze mi utkwi w pamięci.

Agnieszka KOSTRZEWSKA

Niezapomnianym momentem Wieczoru Polskiego był moment, kiedy po zaśpiewaniu
piosenki « Wakacje » zeszliśmy ze sceny, aby obejrzeć diaporamę zrobioną przez Artura Kochana.
W momencie kiedy prezentacja się zaczęła, czułam palpitacje serca, ponieważ nie wiedziałam, czy mam płakać ze wzruszenia, bo to już jest ostatnia chwila spędzana za wszystkimi razem na tej scenie, na której się występowało od klasy 6ème czy też cieszyć się, bo zaczynają się
wakacje a potem nowa szkoła.
Oglądając zdjęcia bardzo się wzruszyłam, bo w tym momencie zdałam sobie sprawę, że to był
ostatni rok spędzony w Hauts Grillets, szkole, w której tyle dobrych momentów przeżyłam.

Julia TARASEWICZ

Niezapominanym momentem Wieczoru polskiego byl nostalgiczny film ze zdjeciami z lat spędzonych w collegu. Próby naszego spektaklu były również przyjemne, szczególnie ta ostatnia, wtedy było śmiesznie. Pamiętam, że było radośnie kidy śpiewaliśmy piosenki albo oglądalismy spektakle inych klas. Było też fajnie być na scenie i grać. Trochę smutno zrobiło się przy diaporamie
i przy rozdaniu dyplomów, bo czułam, że już z collegu odchodzimy. Wszystkie dobre chwile nam się
przypomniały i wiem, że całe życie bede miała miłe wspomnienia z lat w collège Les Hauts Grillets.

KRECIK

Moment, którego nigdy nie zapomnę, to jest na pewno dystrybucja dyplomów. Byliśmy na scenie i patrzyłam na publiność, która uważnie przyglądała się każdemu z nas. I niespodziewanie Pani Tarkowska zawołała mnie, żebym podeszła po mój dyplom. Trochę byłam zawstydzona, bo byłam w klapkach z bananami, ale byłam dumna że przetrwałam te cztery lata ciężkiej nauki. Słyszałam oklaski i widziałam flesze aparatów. Bardzo byłam szczęśliwa, ponieważ w tym momencie byliśmy wszyscy bardzo bliscy. I także podobało mi się, jak śpiewaliśmy, bo połowa naszej klasy nie znała tekstu, ale jakoś sobie poradziliśmy !
To są momenty, które najbardziej utknęły mi w pamieci po Wieczorze Polskim.

Alusia WOZNIAK

Było już po zakończeniu naszego oryginalnego spektaklu. Wszyscy ustawiliśmy się w porządku na
scenie. Była to przyjemna chwila otrzymania dyplomów zakończenia nauki w Sekcji Polskiej. Mają one symboliczne znaczenie : są sygnałem końca jednego etapu naszej nauki i początku następnego w Sekcji lub poza nią.
Podchodziliśmy po kolei, w porządku i z uśmiechem. Aż do momentu, gdy zauważono, że niekt nie
wywołał Agaty. Uznała się już za zapomnianą pomimo swojej dość widocznej i pozytywnej roli w
Sekcji. Niedopatrzenie wkrótce zostało naprawione ale jednak to wydarzenie ze względu na swój
niespodziewany i nieoczekiwany charakter wryło się w moją pamięć.

Marc Graczyk

Moment, który mi utkwił w pamięci to chwila, podczas, której oglądaliśmy prezentacjęprzygotowaną
W tej prezentacji obejrzeliśmy różne nasze zdjęcia z tych czterech wspaniałych lat. Wszystkie
wspomnienia wracały. Zarówno dobre momenty jak i złe. Za nami zostały mile spędzone razem
cztery lata, których nigdy nie zapomnę.
Podczas tego filmu w oczach miałam łzy i byłam bardzo smutna, że odchodzimy z tej wspaniałej
przez naszego kolegę Artura. Była to bardzo wzruszające i smutne jednocześnie.
Następnie miało miejsce rozdanie dyplomów i pożegnanie z profesorami. Było to rownież
bardzo wzruszające …

Agata Kosiorowska

Według mnie niezapomnianym momentem Wieczoru Polskiego było podarowanie prezentów naszym nauczycielom sekcyjnym.
Po zakonczonej projekcji filmu, który podsumowywał naszą naukę w Sekcji Polskiej w college’u Les Hauts Grillets, wyszedłem na scenę z trzema prezentami oraz bukietami kwiatow.
Zaprosilem Agathę i Agatę, aby wreczyły razem ze mną prezenty dla naszych nauczycieli. Niestety,
kiedy wymieniałem nazwiska naszych pedagogów, w pewnym momencie ze zdenerwowania
wyleciało mi z głowy nazwisko naszej drogiej pani od jezyka polskiego, lecz sądzę że Pani Kulig nie
będzie miała mi tego za złe. Nastepnie wszyscy troje wręczyliśmy prezenty, podziekowaliśmy za lata
nauki i chyba każdemu zakręciła się łezka w oku.
Sądzę, że ten moment na długie lata pozostanie w mej pamięci, szczególnie przez tę małą
pomyłkę ale również przez fakt, że pożegnania są zawsze trudne.

ARTUR KOCHAN