LUBLIN – kartki z dziennika podróży

Wizyta na Majdanku

W dniach od 9 do 14 października 2017 roku, razem z innymi licealistami Sekcji Polskiej wyjechałam na wycieczkę do Lublina i okolicznych miejscowości. Podczas wyjazdu przeżyliśmy wiele wydarzeń, o których przechowam cenne wspomnienia. Z tych przeżyć wyłania się jednak jedno, które mnie szczególnie zainteresowało i wzruszyło. Było to zwiedzenie w ostatni dzień wycieczki niemieckiego obozu koncentracyjnego « Majdanek ».

Po zapoznaniu się z programem wycieczki odczułam pewną rezerwę i lęk na myśl o zwiedzaniu Majdanka. Ten strach opanował mnie całkowicie, gdy autobus dojechał na miejsce. Przed naszymi oczami ukazały się dłuże puste pola, na których stało kilka ciemnych budynków a nad nimi latały niesamowita ilość kruków. Panująca podczas wizyty atmosfera była ciężka, żałobna,  przygnębiająca.

Zwiedzenie obozu zapoczęliśmy od przejście czarną drogą, która dla więźniów Majdanka była ostatnią drogą przed śmiercią. Duże wrażenie na mnie zrobiły relacje byłych więźniów Majdanka, które pani przewodnik dołączyła do swych opowieści. Miedzy innymi poznałam tragiczny los ośmioletniej dziewczynki, która przed śmiercią schowała do bucika następujący wierszyk :

«  Była sobie raz Helusia

Umierała sama

Tata w Oświęcimiu został,

Mamę majdanek zabrał ».

 

Te kilka słów zdołały doprowadzić mnie do łez. Zobaczenie innych miejsc takich jak plac segregacyjny, baraki czy komory gazowe zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Szczególnie utkwiło mi w pamięci zobaczenie rzeczy należących do ofiar Holocaustu. Otóż pani przewodnik pokazała nam pozostałe po więźniach buty, dokumenty, ubrania a nawet różance zrobione ręcznie z chleba.

W trakcje naszej wizyty, obóz także zwiedzały żydowskie grupy noszące ze sobą Izraelskie flagi. Zasmuciła mnie myśl o tym, ze 60 lat wstecz, ta młodzież, która widziałam przed sobą, doznałaby dramatycznego końca. Poruszyła mnie ich dzielność i chęć zobaczenia tak przerażającej części własnej historii.

Poważną atmosferę podkreślało także zachowanie uczestników naszej grupy. W przeciwieństwie do innych wizyt, gdzie przewodnicy z trudem przyciągali nasza uwagę, w Majdanku panowała grobowa cisza i wszyscy uważnie słuchali.

W końcu zobaczenie krematoriów, rowów, nad którymi rozstrzeliwano więźniów oraz prochów i kości ofiar, przeraziło nie i spotęgowało czułość, jaka będędzi już chyba zawsze towarzyszyć spotkaniom z z historią drugiej wojny światowej.

Wizyta na Majdanku był trudnym przeżyciem, nie żałuję jednak, gdyż sadzę, że każdy powinien poznać całą historię,  jej pozytywne i negatywne aspekty.

Ola Materna, 1ere